Strona główna
/
Blog
/
Smaki lata w PRL

Blog

 
Smaki lata w PRL

Smaki lata w PRL

Data publikacji: 05-08-2025

Smaki lata w PRL - Podsumowanie audio wygenerowane przez AI

Czasy PRL w całej historii Polski nie należą do najlepszych. Jednak z czasem wiele osób wraca pamięcią do tamtych lat. I wcale nie wspominają pustek na sklepowych półkach, czy ciężkich warunków życia. Po prostu wspominają lata dzieciństwa i ze wzruszeniem opowiadają swoim dzieciom, wnukom i prawnukom jak to kiedyś bywało. Nostalgia dominuje w tych wspomnieniach. Czas wakacji, wyjazdy nad jeziora, góry czy morze. Wspomnienia dotyczą miejsc, osób, wakacyjnych przygód, ale także dań, smaków i zapachów.

Kultowe smaki 

W pamięci osób, które pamiętają czasy PRL na pewno pozostały w kulinarnej podświadomości smaki i aromaty, które czuły spacerując z rodzicami po nadmorskich promenadach czy górskich deptakach. Przypomnijmy te PRL-owskie specjały, za którymi często stało się w olbrzymich kolejkach.

  • Gofry. Te pachnące, gorące ciasta opanowały nasze miasta w latach 70. Weszły z impetem na ulice polskich miast i miejscowości wypoczynkowych jak wiele lat później kebaby. Lato bez gofra? Nie ma mowy. To był symbol. Często cel wycieczek i pretekst do wyjścia na miasto. Podstawowe ciasto na gofra to: mąka pszenna, jajka, mleko, cukier. Dodatki to często bita śmietana z proszku, jagody w syropie ze słoika, cukier puder. 
     
  • Lody Bambino. To kultowe wyroby na upalne dni. Bambino zaczęto produkować w Polsce na początku lat 60. XX wieku. Linie produkcyjne kupiono w Danii. Były produkowane przez kilka zakładów w Polsce, także przez łódzką firmę Jogo, która produkuje Bambino do dziś. Najbardziej popularne były lody śmietankowe, choć były dostępne także inne smaki: owocowe, kakaowe oraz w polewie kakaowej. Były to lody prostokątne, osadzone na drewnianym patyku.
     
  • Lody Calypso. Lody te były pierwszymi produkowanymi w PRL na skalę ogólnopolską. Debiut lodów Calypso miał miejsce w roku 1959. Były produkowane przez Państwową Chłodnię Składową w Gdańsku (obecnie to firma Lodmor S.A.). Calypso na początku miały tylko dwa smaki: czekoladowy i śmietankowy. Z czasem oferta się poszerzyła o takie smaki jak kawowy, rumowy, porzeczkowy, bakaliowy, waniliowy, wermutowy, czy z galaretką. Lody Calypso produkowane są do dziś, a ich znakiem firmowym jest głowa czarnoskórego dziecka, która ma symbolizować egzotykę, czas wakacji oraz mors, czyli logo producenta firmy Lodmor.
     
  • Lody Mewa. Kto w latach PRL choć raz był na plaży w okolicach Trójmiasta, na pewno spotkał się z lodami Mewa. To kolejny symbol lodowych smaków obok Bambino i Calypso. O dziwo lody te stworzone zostały przez prywatnych producentów. Prawdopodobnie w Gdyni, przez lodziarnię braci Fuglewiczów. Były to lody śmietankowe, trochę wodniste w smaku. W kształcie walca oblanego czekoladową polewą. Miały dość cienki, drewniany, okrągły patyczek. Produkcję zakończono, prawdopodobnie z powodu problemów z dostępnością cukru. Legenda mówi, że właściciele i twórcy lodów Mewa, w chwili zakończenia działalności zniszczyli recepturę lodów, aby nikt nie wznowił produkcji pod innym szyldem.
     
  • Wata cukrowa, woda z saturatora. Cukrowa chmurka, czyli wata cukrowa była dostępna na każdym wczasowisku, imprezie, festynie. Przy kąpieliskach i szlakach. Charakterystyczny zapach przetwarzanego cukru rozchodził się po okolicy. Często obok punktu z watą cukrową, był saturator. To urządzenie za pomocą dwutlenku węgla gazowało wodę. Sprzedawana w szklankach, często z dodatkiem soku dawała chwilę ochłody i wytchnienia podczas upalnych dni. Z uwagi na słabe, wręcz nieobecne zasady higieny, woda z saturatora zyskała miano „gruźliczanki”. Oprócz wody gazowanej można było dostać oranżadę w woreczkach.
     
  • Parówki z musztardą. Na papierowy talerzyk, z kleksem musztardy lądowała parówka z wody, a do tego wystarczyły proste sztućce,. Do tego pajda chleba i ówczesny fast food gotowy. W zależności od sytuacji gospodarczej kraju i zaradności sprzedawców zamiast parówki zdarzała się kiełbasa. Dzisiaj to żaden rarytas, ale kto próbował takich wędlin w tamtych czasach, powie, że smak dzisiejszych kiełbas czy parówek jest znacznie gorszy. 
     
  • Zapiekanki z pieczarkami. Ta kultowa przekąska wpisała się w kulinarny krajobraz PRL bardzo mocno. Pszenna bułka w kształcie bagietki, posmarowana pastą z pieczarek i obsypana żółtym serem. Zapiekana w elektrycznym piecyku. Sława zapiekanki przetrwała lata i dotarła nawet za nasze granice. Wiele zagranicznych turystów szuka kultowej zapiekanki, która smakuje najlepiej prosto z pieca, bez konieczności używania talerzy, w dzisiejszej Polsce.

Smaki lata z czasów PRL to nie tylko jedzenie, to przede wszystkim wspomnienia. Często podkolorowane, czasami wymyślone lub przeinaczone. Jednak to czas, kiedy dzisiejsi dorośli, byli dziećmi, sprawy życiowe wydawały się jeszcze proste. A wiadomo, że smaki dzieciństwa smakują zawsze najlepiej.

HELIOS SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ Reviews with ekomi-pl.com